Alicja siedziała w somolocie i myślała o wydarzeniach które zadecydowały o jej wyjeździe do Dortmundu.
Zdrada jej narzeczonego z jej najbliższą przyjaciółką bardzo ją zabolała.Nie wyjechała wtedy jednak bo opiekowała się chorą matką.Dopiero po jej śmierci trzy miesiące temu Alicja zadecydowała się wyjechać. Z rozmyślań wyrwał ja głos kapitana:
-Zaraz lądujemy w Dortmundzie.Proszę zapiąć pasy.
Na lotnisku na Alę czekała jej kuzynka Monika.Dziewczyny odrazu wpadły sobie w ramiona
-Alicjaa!
-Monikaa!Jak dawno się nie widziałyśmy.
-To już chyba dwa lata.Nie będziemy chyba tu stały.W domu pogadamy.
Alicja dopóki nie znajdzie sobie mieszkania miała zatrzymać się u Moniki.W domu Monika poszłą zrobić kawę,a Ala w tym samym czasie rozpakowywała się.Po 30 minutach dziewczyny siedziały w salonie i opowiadały co się u nich działo przez dwa lata.
-W końcu zdecydowałaś się przyjechać do Dortmundu-powiedziała Monika
-wiesz po zdradzie Michała nie było już dla mnie miejsca w Warszawie ale zostałam przy mamie ale teraz po jej śmierci nie mam co robic w Polsce.tu mam zamiar zacząć nowe życie.
-Mam nadzieję że u nas będziesz szczęśliwa.Wiesz mam dla ciebie niespodziankę.
I Monika wyciągnęła dwa bilety na mecz BVB.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz