piątek, 15 marca 2013

Rozdział 6 ;)

Po treningu Alicja podeszła do Marco:
-Wiesz że jutro są moje urodziny.?
-Wieem
-Mam pytanie mogła bym urządzić u ciebie przyjęcie.!
-Jeszcze się pytasz..No pewnie.
-O dzięki.
-A kogo planujesz zaprosić
-Ciebie.Mario,Łukasza.Kubę i Roberta
-Haha niezła ekipa.A Monika.?
-Wyjeżdża  do Polski więc zostali oni.-zaśmiała się Zrobię dzisiaj zakupy i przywiozę do ciebie.
-Ja mogę kupić alkohol i zamówić tort
-Mogła bym pożyczyć twój samochód.
-Ok trzymaj-powiedział i podał jej kluczyki
Alicja pojechała do supermarketu kupiła wszystkie potrzebne rzeczy.Potem pojechała do galerii handlowej Kupiła żółtą sukienkę ,czarne szpilki i kolczyki z logo BVB
Następny dzień.:
Ala pojechała do Marco o 14 choć impreza zaczynała się o 16.Gdy weszła do środka w oczy rzuciła jej się skrzynka alkoholu
-Marco.!
-O Alicja co tam.?
-Nie za dużo tego-powiedziała i wskazała na skrzynkę
-Ja się zastanawiałem czy nie za mało
-Idę się przebrać
Gdy Ala zeszła z góry Marco zaniemówił
-ślicznie wyglądasz.
-Dziękuję.
-o bym zapomniał.Proszę twój prezent.
-Marco ja nie mogę tego przyjąć
-Możesz.
Alicja dostała od Marco złoty naszyjnik
-Gdzie jest solenizantka-od progu krzyczał Kuba
-Nie drzy się tu jestem.-zaśmiał się
-Wszystkiego Najlepszego.Proszę-wręczył jej złote kolczyki
-Piękne są dziękuję.
-Hej.Kotku ślicznie wyglądasz
-Heej Łukasz..
-Wszystkiego Najlepszego.Zaraz przyprowadzę twój prezent.-Piszczek Przyprowadził szczeniaczka
-Kochanie dziękuję słodki jest
-Jak go nazwiesz-Spytał Błaszczykowski
-Pikuś
Nagle podjechali Mario i Robert
-Najlepszego.podoba się prezent.?-spytał i wskazał na samochód
-Nie mogę go przyjąć
-Musisz bo inaczej będę cię prześladował-zaśmiał się Mario
-Dobrze prześladowco przyjmę go.
Gdy impreza zaczęła się rozkręcać Marco wyjął z lodówki tort z napisem ,,Alicja 19``
Po zjedzeniu Robert zaproponował grę w butelkę.Wszyscy się zgodzili.
pierwszy raz padł na Mario
-Mario musisz wyznać miłość Kubie-powiedział Lukasz
-Kuba kocham cię.!
-Ja ciebie też kocham mordo.!
Drugi raz padł na Łukasza
-Masz otworzyć okno i wykrzyczeć że jesteś głupi-zrewanżował się Mario
-Ja głupi nie jestem
-Zależy kiedy
-Ejj
Następnego dnia Alicja obudziły głosy dochodzące z dołu.dziewczyna ubrała się i umalowała i zeszła na dół.
-Ejj.pijaki trochę ciszej się nie da..
-Robiliśmy śniadanie-z dumna miną powiedział Mario
-Aż w 5
-Tak
-Hej kochanie.-Łukasz pocałował ją
-heej.
-Jak się czujesz.?
-Głowa mnie boli.
-Haha to mogłaś tyle nie pić.-powiedział Marco
-To mogłeś tyle alkoholu nie kupować.
Gdy Alicja poszła do kuchni Łukasz robił śniadanie
-Zostaw ja zrobię.
-kotku mam pytanie.Zamieszkasz ze mną.
-Ale nie będę  ci przeszkadzać
-Nigdy
-Łukasz kocham cię
-Ja ciebie też.
-Heej gołąbeczki-Do kuchni wszedł Robert
-No hej co tam.?
-Mam strasznego kaca..
-Na kaca najlepsze jest piwo-do rozmowy przyłączył się Mario
-To jeszcze coś zostało.?-spytał Kuba
-Tak,w lodówce-ze salonu krzyczał Marco
pół godziny później  siedzieli już w salonie.Marco,Mario i Kuba grali w Fifę Krzyczeli przy tym jak małe dzieci.Robert i Łukasz pojechali do sklepu a Ala czytała książkę.
-Możecie przestać krzyczeć.
-A co przeszkadzamy ci-Spytał Marco
-Tak
-Oj tam,oj tam
-ej
-No co.?
-kochanie juz jestem..
-A wy przypadkiem nie macie dzisiaj treningu
-O Cholera Trener nas zabije..
-Haha chodźcie..
Równo o godzinie 16 chłopacy byli już na boisku jak zwykle zachowywali się jak dzieci.po 30 minutach Ala musiała wyjść.
-Łukasz .!
-Co tam.?
-idę już umówiłam się z Moniką
-Ok.
Gdy dziewczyna wychodziła ze stadionu ktoś wepchnął ją do czarnego busa i odjechał..
------------------------------------------------------------------------------------------------------------Dziękuję wam za coraz więcej wyświetleń..;*



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz