niedziela, 7 kwietnia 2013

Zawieszam

Zawieszam tego bloga.Nie ma wgl komentarzy jest mało wyświetleń. Narazie będę koncentrować się na drugim blogu.Przepraszam

poniedziałek, 18 marca 2013

Rozdział 7

Monika czekała na Alicje już pół godziny.W końcu postanowiła zadzwonić do Łukasza.
-Hej Łukasz jest z tobą Alicja.?
-Nie wyszła 45 minut temu miała się z tobą spotkać.
-Tylko że jej nie ma i nie odbiera telefonu.
-Pojadę do domu może tam jest
W tym samym czasie
-Cholera kim wy jesteście dokąd mnie zabieracie-krzyczała dziewczyna
-No śliczna nie poznałaś mnie-mężczyzna zdjął z głowy kominiarkę
-Michał
-No brawo
-Ale co ty chcesz zrobić.?
-Jeśli ja ciebie nie mogę mieć to ten laluś też nie
-Ja nie jestem lalką żebyś mnie mógł mieć.A tak poza tym kocham Łukasza a nie CIEBIE.-wykrzyczała mu te słowa prosto w twarz
-Siedź cicho-wysyczał i ją spoliczkował
-Wiedziałam że jesteś świnią ale nie az taką-mówiła masując bolące miejsce
-Jak cię złapią to nigdy z pierdla nie wyjdziesz-kontynuowała
-Haha nigdy mnie nie złapią za dwa dni będziemy juz w Warszawie.
Na stadionie;
-Ale jak to jej nie ma-nie dowierzał Mario
-W domu jej nie ma u znajomych też nie
-Cos jej się musiało stać.
-Ale gdzie.?
-Trzeba sprawdzić monitoring-do rozmowy przyłączył się  Kuba
-Myślisz że to pomoże-Spytał Marco
-Może tak
Na nagraniu było widać jak mężczyzna w kominiarce wciąga Alę do busa
-Trzeba zadzwonić na policję-powiedział Robert
-Halo .Dzien Dobry Jakub Błaszczykowski chciałbym zgłosić porwanie..
-I co.?-spytał Łukasz gdy Kuba skończył rozmawiać
-każą czekać
-Ale ja nie mogę czekać,a jeśli jej coś zrobią.Trzeba sprawdzić numery rejestracyjne tego samochodu
-Już sprawdziłem bus należy do Michała Olszewskiego.-powiedział Robert
-Michał Olszewski znam to nazwisko-Zastanawiał się Marco.Już wiem to były Ali mówiła że był u niej ostatnio i się odgrażał
-Dlaczego mi nic nie powiedziała.?
-Nie chciała ciebie martwić.
W domu Błaszczykowskich następnego dnia;
-Jak by po nią pojechała to nic by jej się nie stało
-Ale Monika to nie twoja wina-uspokajała dziewczynę Agata
-Mamusiu kiedy przyjdzie ciocia Ala-spytała się Oliwia
-Nie wiem kochanie.idź do swojego pokoju pobawić
-żeby tylko nic jej się nie stało
-Miejmy nadzieję że policja szybko ją znajdzie
-Ciekawe kto jest takim idiotą żeby porywać ludzi-zastanowiłala się Monika
-To Łukasz nic ci nie mówił
-Nie a co.?
-Pewnie nie chciał cię martwić ten bus należał do Michała
W tym samym czasie.
Porywacze zatrzymali się w opustoszałym budynku.Alicja siedziała w kącie i strasznie się bała.Michał i jego koledzy bili ją i obliżali jej.miała nadzieję że chłopacy albo policja szybko ich złapią
-co tam śliczna za dwie godziny będziemy w Polsce nie chcesz wiedzieć co dalej.
-spierdalaj
-A więc tak.Twój kochaś nigdy cię nie znajdzie-powiedział złowrogo Michał
W tym samym czasie w domu Piszczka
-To już drugi dzień a jeśli oni jej nie znajdą.
-Łukasz nie bądź pesymistą.
-A jak by porwali Agatę albo Oliwię to też byś tak mówił.
-Siema.wiadomo coś-do salonu wszedł Mario
-Nie.A jeśli oni jej coś zrobili
-To jest Michał on nie zrobił by jej nic-uspokajał go Błaszczykowski
Nagle zadzwonił telefon Kuby,
-Halo.Znależli ją.Dziękuję.Znależli ją
-Gdzie
-Na granicy.
-Jedziemy
Gdy dojechali na miejsce Alicją zajmował się psycholog;
-Łukasz!-dziewczyna przytuliła Piszczka
-Kochanie nawet nie wiesz jak się o ciebie martwiłem
-No wytrzymać z nim nie było można-zaśmiał się Kuba
-A wy jak zwykle żartujecie-obraziła się Ala
-My sie tylko droczymy-przepraszał dziewczynę  Marco
-Wieem lamo możemy już jechać muszę się umyć i przebrać.
W domu Alicja umyła się i przebrała.Gdy skończyła do domu wpadła Monika.
-Ala jak ja się o ciebie bałam.Czemu masz siniaki.
-On mnie bił jak ja mogłam byc z takim potworem.
-Jak bym po ciebie przyjechała to nic by się nie stało
-nie zamartwiaj się może obejrzymy jakiś film
-Może ,,Jesteś Bogiem,,
-Ok
Parę minut później siedziały już w salonie z wielkimi michami popcornu.Seans przerwali im chłopacy
-O popcorn-Krzyknął Marco i wziął pełną garść z miski Ali
-Ej to moje-powiedziała i walnęła Marco poduszką
-Ała-pisnął Reus
-No widac że tylko my jesteśmy normalni-Łukasz wrócił sie do Moniki.Patrząc jak Ala i Marco się wygłupiają.
-Reus-krzyknęła Ala
-Ej czemu po nazwisku
-Bo cie nie lubię-powiedziała i pokazała mu język
-A teraz mnie lubisz-Marco podbiegł do Ali i zaczął ją łaskotać
-Tak.Marco puść mnie.Łukasz.!-krzyczała
-Hahaha.Ja nic nie robię
-Co oglądałyście.?-spytał Piszczek
-,,Jesteś Bogiem,,Chcesz z nami pooglądać.
-hahaha z nimi się nie da.
-Dzieci się lepiej zachowują
-Ej ja się czuję zazdrosny-Łukasz zrobił obrażona minę
-kochanie.O niego.?-powiedziała i go pocałowała
-Teraz już nie
-To my może pójdziemy-zaśmiał się Marco
-To do jutra pa-pożegnała się Ala
-Wiesz kocham cię.-Powiedział Łukasz
-Przez te dwa dni brakowało mi ciebie-powiedziała i ściągnęła  mu bluzkę.Cały czas całując się przeszli do sypialni.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------Taki dłuższy.;D Następny jeśli pojawi się choć jeden komentarz. :P

piątek, 15 marca 2013

Rozdział 6 ;)

Po treningu Alicja podeszła do Marco:
-Wiesz że jutro są moje urodziny.?
-Wieem
-Mam pytanie mogła bym urządzić u ciebie przyjęcie.!
-Jeszcze się pytasz..No pewnie.
-O dzięki.
-A kogo planujesz zaprosić
-Ciebie.Mario,Łukasza.Kubę i Roberta
-Haha niezła ekipa.A Monika.?
-Wyjeżdża  do Polski więc zostali oni.-zaśmiała się Zrobię dzisiaj zakupy i przywiozę do ciebie.
-Ja mogę kupić alkohol i zamówić tort
-Mogła bym pożyczyć twój samochód.
-Ok trzymaj-powiedział i podał jej kluczyki
Alicja pojechała do supermarketu kupiła wszystkie potrzebne rzeczy.Potem pojechała do galerii handlowej Kupiła żółtą sukienkę ,czarne szpilki i kolczyki z logo BVB
Następny dzień.:
Ala pojechała do Marco o 14 choć impreza zaczynała się o 16.Gdy weszła do środka w oczy rzuciła jej się skrzynka alkoholu
-Marco.!
-O Alicja co tam.?
-Nie za dużo tego-powiedziała i wskazała na skrzynkę
-Ja się zastanawiałem czy nie za mało
-Idę się przebrać
Gdy Ala zeszła z góry Marco zaniemówił
-ślicznie wyglądasz.
-Dziękuję.
-o bym zapomniał.Proszę twój prezent.
-Marco ja nie mogę tego przyjąć
-Możesz.
Alicja dostała od Marco złoty naszyjnik
-Gdzie jest solenizantka-od progu krzyczał Kuba
-Nie drzy się tu jestem.-zaśmiał się
-Wszystkiego Najlepszego.Proszę-wręczył jej złote kolczyki
-Piękne są dziękuję.
-Hej.Kotku ślicznie wyglądasz
-Heej Łukasz..
-Wszystkiego Najlepszego.Zaraz przyprowadzę twój prezent.-Piszczek Przyprowadził szczeniaczka
-Kochanie dziękuję słodki jest
-Jak go nazwiesz-Spytał Błaszczykowski
-Pikuś
Nagle podjechali Mario i Robert
-Najlepszego.podoba się prezent.?-spytał i wskazał na samochód
-Nie mogę go przyjąć
-Musisz bo inaczej będę cię prześladował-zaśmiał się Mario
-Dobrze prześladowco przyjmę go.
Gdy impreza zaczęła się rozkręcać Marco wyjął z lodówki tort z napisem ,,Alicja 19``
Po zjedzeniu Robert zaproponował grę w butelkę.Wszyscy się zgodzili.
pierwszy raz padł na Mario
-Mario musisz wyznać miłość Kubie-powiedział Lukasz
-Kuba kocham cię.!
-Ja ciebie też kocham mordo.!
Drugi raz padł na Łukasza
-Masz otworzyć okno i wykrzyczeć że jesteś głupi-zrewanżował się Mario
-Ja głupi nie jestem
-Zależy kiedy
-Ejj
Następnego dnia Alicja obudziły głosy dochodzące z dołu.dziewczyna ubrała się i umalowała i zeszła na dół.
-Ejj.pijaki trochę ciszej się nie da..
-Robiliśmy śniadanie-z dumna miną powiedział Mario
-Aż w 5
-Tak
-Hej kochanie.-Łukasz pocałował ją
-heej.
-Jak się czujesz.?
-Głowa mnie boli.
-Haha to mogłaś tyle nie pić.-powiedział Marco
-To mogłeś tyle alkoholu nie kupować.
Gdy Alicja poszła do kuchni Łukasz robił śniadanie
-Zostaw ja zrobię.
-kotku mam pytanie.Zamieszkasz ze mną.
-Ale nie będę  ci przeszkadzać
-Nigdy
-Łukasz kocham cię
-Ja ciebie też.
-Heej gołąbeczki-Do kuchni wszedł Robert
-No hej co tam.?
-Mam strasznego kaca..
-Na kaca najlepsze jest piwo-do rozmowy przyłączył się Mario
-To jeszcze coś zostało.?-spytał Kuba
-Tak,w lodówce-ze salonu krzyczał Marco
pół godziny później  siedzieli już w salonie.Marco,Mario i Kuba grali w Fifę Krzyczeli przy tym jak małe dzieci.Robert i Łukasz pojechali do sklepu a Ala czytała książkę.
-Możecie przestać krzyczeć.
-A co przeszkadzamy ci-Spytał Marco
-Tak
-Oj tam,oj tam
-ej
-No co.?
-kochanie juz jestem..
-A wy przypadkiem nie macie dzisiaj treningu
-O Cholera Trener nas zabije..
-Haha chodźcie..
Równo o godzinie 16 chłopacy byli już na boisku jak zwykle zachowywali się jak dzieci.po 30 minutach Ala musiała wyjść.
-Łukasz .!
-Co tam.?
-idę już umówiłam się z Moniką
-Ok.
Gdy dziewczyna wychodziła ze stadionu ktoś wepchnął ją do czarnego busa i odjechał..
------------------------------------------------------------------------------------------------------------Dziękuję wam za coraz więcej wyświetleń..;*



środa, 13 marca 2013

Rozdział 5 :)

...Michał.Jej były narzeczony.
-Michał.?Do cholery co ty tu robisz.?
-Alicja ja cię kocham zacznijmy wszystko od nowa.
-dobrze się czujesz? Zdradziłeś mnie i zostawiłeś.Teraz gdy jestem szczęśliwa pojawiłeś się aby wszystko spieprzyć-Alicja krzyczała
-Ale  ja sobie wszystko przemyślałem zacznijmy wszystko od nowa.
Ze stadionu po treningu wyszedł Mario. Widząc zdenerwowaną Alicję podszedł do niej.
-Ala wszystko dobrze.?
-tak.właśnie odchodziłam
W samochodzie Gotze
-Kim był ten chłopak.
-To Michał mój były narzeczony.Mógłbyś mnie zawieźć do Marco.?
U Marco;
-Michał wrócił.
-To ten twój były.?
-Tak on chce do mnie wrócić.
-Ale chyba nie wrócisz do niego.?
-Nie ale on jest zdolny do wszystkiego.
-Jak będzie cię nękał to powiedz mi ja już sobie z nim pogadam.A teraz chodź.
-Gdzie.?
-Umawiałaś się na piwo z chłopakami
-Ale miałam iść do kina.
-to pójdziesz innego dnia
Po 30 minutach byli już w klubie:
-Hej.
-Heej-odpowiedzieli jej
-Cześć kotku.-powiedział Łukasz i ją pocałował
Okazało się że z piłkarzami przyjechały Agata i Ania.Dziewczyna szybko się z nimi zaprzyjaźniła.W czasie gdy one rozmawiały chłopacy zupełnie odlecieli.Ala postanowiła odwieźć Marco i Łukasza a dziewczyny resztę.Po odwiezieniu Marco.Alicija postanowiła zastać u Łukasza na noc.Dziewczyna spała w sypialni Piszczka a on spał na kanapie bo nie był w stanie wejść na górę.Rano Ala wzięła prysznic i pożyczyłą rzeczy od swojego chłopaka.Spodnie założyła swoje wzięła biały podkoszulek i bluzę BVB włosy związała w kok.Gdy zeszła na dół Łukasz jeszcze spał .Dziewczyna zrobiła śniadanie i wzięła się za budzenie Łukasza.
-Wstawaj.!
-Możesz trochę ciszej głowa mnie boli.
-to mogłeś tyle nie pić.Za 30 minut masz trening-rzuciła i poszła do kuchni
-O Boże! która jest godzina.?Gdzie jest moja torba.?
-Jest 10;30 toja torba stoi tu
W ekspresowym tempie Łukasz był gotowy.Gdy dojechali trening już się zaczął
 ------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Krótki ale nie miałam czasu.Następny obiecuję dłuższy.:) Za 2 komentarze następny

piątek, 8 marca 2013

Rozdział 4

Gdy telefon Alicji nie odpowiadał Marco zadzwonił do Moniki;
-Hej Monika.Wiesz może gdzie jest Ala.?
-Miała wypadek.Jadę do szpitala
Po 15 minutach Marco i Monika byli już w szpitalu
-Dzień Dobry czy są państwo rodziną pani Alicji Hoffman?
-Tak ja jestem jej kuzynką Monika Richter
-Dobrze proszę panią do gabinetu
W gabinecie;
-Pani kuzynka nie jest w ciężkim stanie.Wypadek wyglądał poważnie ale skończyło się na siniakach.
w tym samym czasie;
Marco postanowił zadzwonić do Łukasza
-Halo.
-stary Ala miała wypadek jest w szpitalu.
-o cholera już jadę
Po 10  minutach Piszczek był już na miejscu
-I co z nią.?
-Lekarze mówią,że skończyło się na siniakach.
-Można ją zobaczyć.?
-Tak.Czekaliśmy na ciebie.
Zaniepokojony Łukasz wbiegł do pokoju pierwszy.
-Kochanie dobrze się czujesz.?
-Głowa mnie boli.
-wyślę łukasza po lekarza może wtedy się uspokoi-zaśmiał się Marco
-widzę ze dopisuje wam poczucie humoru.Wiesz chociaż kiedy wychodzę.?
-Jutro
-to dobrze.Przyjedziesz po mnie lamo.
-No widzę że tobie też dopisuje poczucie humoru no pewnie że po ciebie przyjadę,
Następnego dnia Alicja była już w domu.O 12 miał przyjechać po nią Marco i mieli jechać na trening.
Gdy dojechali na stadion trening już się zaczął. Piłkarze zachowywali się jak dzieci.w przerwie dziewczyna podeszła do nich.
-Hej.
-Heej.!-odpowiedzieli chórem
-Cześć skarbie dobrze się czujesz.?-spytał Łukasz.
-Stary nie wiedzieliśmy że masz nową laskę.
-to jest Alicja a to Kuba Robert Mario(przedstawił wszystkich)
-A lama gdzie.?-spytała
-Lama.Pewnie mówisz o blondasku-zaśmiał się Mario
-Tylko nie blondasek.!-z dala było słychać Marco
-Hahaha.A kto.?
-Dla ciebie Pan Marco-Zaśmiał się
-Śmieszny jesteś
-Wiecie co ja muszę już iść obiecałam Monice że pójdę z nią do kina.
-Ok.Ale spotkamy się dziś na piwie?-spytał się Mario
-Możemy.Więc pa.!
-paa-odpowiedzieli chórem
Gdzy dziewczyna opuszczała stadion zauważyła znajomą osobę.Był to..


poniedziałek, 4 marca 2013

wypadek

-Ale tu pięknie- powiedziała Alicja
-wiedziałem że ci się tu spodoba
Łukasz przygotował piknik bo zjedzeniu kanapek Piszczek spojrzał w oczy Alicji i powiedział:
-Kiedy zobaczyłem ciebie pierwszy raz od razu się w tobie zakochałem
-ja ciebie też kocham
Łukasz pochylił się w stronę Ali i ją pocałował
Wieczorem do Alicji wpadł Marco(poznali się w Polsce)
-Heej.!Dlaczego nie powiedziałaś że będziesz w Dortmundzie.?
-Chciałam ci zrobić niespodziankę. A ty skąd wiedziałeś że przyjechałam.?
-Łukasz od meczu nawija o jakiejś Alicji.
-Zabije go chyba-zaśmiała się dziewczyna.
-Przyjdziesz dzisiaj na dyskotekę
-o której
-o 21
-postaram się lamo
-mała.!
-co duży.!
-hahaha.to do 9
Po wyjściu Marco ,Ala zaczęła się szykować założyła czarną sukienkę,czarne szpilki,kolczyki BVB.Włosy rozpuściła i wyprostowała.O godz.20 byłą już gotowa gdy schodziła na dół zatrzymała ją Monika
-Ślicznie wyglądasz.Gdzie się wybierasz-spytała
-Idę z chłopakami na dyskotekę
Gdy wsiadła do samochodu zadzwonił jej telefon
-heej.
-no siema blondasku.co tam?-dziewczyna odpowiedziała Marco
-chcę się upewnić czy przyjedziesz?
-a jak nie przyjadę to będziesz płakać?
-tak.to będziesz?
-będ..aaaaa
-Ala co się stało..?


piątek, 22 lutego 2013

Mecz.

Od rana Alicja i Monika były bardzo podekscytowane.Dziś szły na mecz Borussi Dortmund.O godzinie 16 dziewczyny były już na stadionie.BVB grała z Ac Milanem.Borussia wygrała 2:0 po golu Roberta Lewandowskiego i Jakuba Błaszczykowskiego. Po meczu do Alicji podszedł Łukasz Piszczek ;
-Hej.jestem Łukasz.
-Hej.alicja
-Bardzo ładne imię.
-mam pytanko podasz mi swój nr telefonu-spytał po czym słodko się uśmiechnął
-ok-odpowiedziała Ala i zapisała na kartce swój numer i podała ją Łukaszowi
-Dziękuje na pewno się odezwę.
Potem Alicja dołączyła do Moniki i razem poszły do kawiarni na kawę i ciastka.Po złożeniu zamówienia Ala opowiedziała kuzynce co ją spotkało na stadionie
-Zgadnij kto do mnie zagadał-spytała
-no nie wiem.kto?
-Łukasz!
-jaki Łukasz.?
-Piszczek.!
-Naprawdę.?
-Tak.
-O boże kochana ty to masz szczęście.
Rano:
,,Hej.;p Jak ci się spało.? Spotkamy się dzisiaj.? będę o 14.
                                                                                           Łukasz''
Dziewczyna od razu odpisała.
,,Cześć.Dobrze mi się spało.Możemy się spotkać''
Na dolę na Ale czekała Monika i śniadanie
-Hej.pójdziemy dzis do kina.
-Dzisiaj nie mogę może jutro.
-ok.
Równo o 14 przyjechał Łukasz
-Cześć ślicznie wyglądasz-powiedział wysiadając z samochodu
-Dziękuje.moge wiedziec dokąd mnie zabierasz?
-niespodzianka
Po godzinie jazdy dojechali nad jezioro,


środa, 20 lutego 2013

Rozdział 1

Alicja siedziała w somolocie i myślała o wydarzeniach które zadecydowały o jej wyjeździe  do Dortmundu.      
Zdrada jej narzeczonego z jej najbliższą przyjaciółką bardzo ją zabolała.Nie wyjechała wtedy jednak bo opiekowała się chorą matką.Dopiero po jej śmierci trzy miesiące temu Alicja zadecydowała się wyjechać.    Z rozmyślań  wyrwał ja głos kapitana:
-Zaraz lądujemy w Dortmundzie.Proszę zapiąć pasy.
Na lotnisku na Alę czekała jej kuzynka Monika.Dziewczyny odrazu wpadły sobie w ramiona
-Alicjaa!
-Monikaa!Jak dawno się nie widziałyśmy.
-To już chyba dwa lata.Nie będziemy chyba tu stały.W domu pogadamy.
Alicja dopóki nie znajdzie sobie mieszkania miała zatrzymać się u Moniki.W domu Monika  poszłą zrobić kawę,a Ala w tym samym czasie rozpakowywała się.Po 30 minutach dziewczyny siedziały w salonie i opowiadały co się u nich działo przez dwa lata.
-W końcu zdecydowałaś się przyjechać do Dortmundu-powiedziała Monika
-wiesz po zdradzie Michała nie było już dla mnie miejsca w Warszawie ale zostałam przy mamie ale teraz po jej śmierci nie mam co robic w Polsce.tu mam zamiar zacząć nowe życie.
-Mam nadzieję że u nas będziesz szczęśliwa.Wiesz mam dla ciebie niespodziankę.
I Monika wyciągnęła dwa bilety na mecz BVB.